Wrocławska prokuratura oskarżyła właścicielkę trzech aptek o sprzedaż leków, które miały być wykorzystywane do produkcji metamfetaminy. W toku śledztwa ustalono, że wartość transakcji sięgnęła co najmniej 200 tys. zł, a z pozyskanej pseudoefedryny można było wyprodukować niemal 170 kg narkotyku.
Przestępczy proceder w aptekach
Według śledczych przestępstwo było realizowane przez 72-letnią farmaceutkę Annę A.-P. od stycznia 2016 r. do grudnia 2021 r. Kobieta sprzedawała leki zawierające pseudoefedrynę w większych ilościach niż jej pracownicy.
W dwóch aptekach dla obrotu lekami zawierającymi pseudoefedrynę powstały w systemie komputerowym odrębne elektroniczne magazyny umożliwiające obsługę sprzedaży tych produktów w odrębnym okienku aptecznym
– powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Karolina Stocka-Mycek
Policja szacuje, że z leków sprzedanych w aptekach we Wrocławiu oraz w dwóch innych miejscowościach można było uzyskać aż 200 kg pseudoefedryny – prekursora do produkcji narkotyków takich jak metamfetamina.
Skala problemu i reakcja organów ścigania
Wartość sprzedanych leków wyniosła ponad 200 tys. zł, co świadczy o ogromnej skali procederu. Z takiej ilości substancji chemicznych można było wyprodukować niemal 170 kg, co w czarnorynkowych realiach stanowi towar wart miliony złotych.
Wobec podejrzanej zostały podjęte zdecydowane kroki prawne. Inspektor Farmaceutyczny we Wrocławiu cofnął jej zezwolenie na prowadzenie aptek, a prokuratura postawiła zarzuty sprzedaży substancji prekursorowych do produkcji narkotyków.
Mimo przedstawionych dowodów farmaceutka nie przyznała się do zarzucanych czynów i odmówiła składania wyjaśnień.
Źródło:
- PAP