Ataki na ratowników medycznych to problem, który narasta i wymaga pilnej uwagi. Prezes Krajowej Rady Ratowników Medycznych (KRRM), Mateusz Komza, zwraca uwagę na niskie kary zasądzane za takie czyny, które nie odstraszają potencjalnych sprawców. Podkreśla konieczność przeprowadzenia dyskusji na temat zwiększenia ochrony ratowników, z udziałem ministrów zdrowia i sprawiedliwości. Jakie są główne wyzwania i dlaczego problem agresji wobec ratowników wymaga natychmiastowych działań?
Niskie kary i ich wpływ na bezpieczeństwo ratowników
Według prezesa KRRM, zasądzane przez sądy kary, takie jak prace społeczne, są zbyt łagodne, by odstraszyć sprawców. Zgodnie z Kodeksem karnym za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego (w tym ratownika medycznego) grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do trzech lat.
W przypadku użycia broni lub niebezpiecznego przedmiotu kara wzrasta do od roku do 10 lat. Jednak, jak wskazują ratownicy, nawet maksymalne przewidziane kary są rzadko stosowane.
Rosnąca liczba agresywnych zachowań
Problem agresji wobec ratowników medycznych narasta. Najczęściej agresorami są:
- Osoby pod wpływem alkoholu i środków psychoaktywnych (jest to najtrudniejsza grupa, która często nie kontroluje swojego zachowania).
- Pacjenci z chorobami, które wpływają na ich zachowanie (ataki w tych przypadkach wynikają z zaburzeń psychicznych lub neurologicznych.
- Osoby zdrowe, ale reagujące agresją w sytuacjach kryzysowych.
Przykłady ataków na ratowników wskazują na skalę problemu:
- W grudniu 2023 roku 30-latek z gminy Zawoja zaatakował ratowników siekierą.
- W lipcu 2023 roku pijany mężczyzna transportowany po wypadku zaatakował personel medyczny w izbie przyjęć.
Potrzeba systemowych działań
Prezes Komza podkreśla konieczność dyskusji na szczeblu rządowym, w której powinni uczestniczyć ministrowie zdrowia i sprawiedliwości. Główne postulaty to:
- Zwiększenie kar. Surowsze kary mogłyby pełnić rolę prewencyjną, szczególnie w przypadkach, gdy agresja jest świadoma.
- Wsparcie ratowników. Ratownicy medyczni muszą mieć zapewnione bezpieczne miejsce pracy, dlatego w sytuacjach zagrożenia mają prawo wezwać policję i opuścić miejsce zdarzenia.
- Edukacja społeczna. Podnoszenie świadomości społecznej na temat pracy ratowników może zmniejszyć liczbę ataków.
Ochrona prawna ratowników medycznych
Ratownicy medyczni mają status funkcjonariuszy publicznych, co oznacza, że sprawy o ataki na nich są prowadzone z urzędu. Niemniej jednak brak dokładnych danych o liczbie takich zdarzeń utrudnia ocenę skali problemu. Komza zwraca również uwagę na potrzebę lepszej dokumentacji i analizowania incydentów, aby skuteczniej walczyć z przemocą wobec ratowników.
Dyskusja na temat zwiększenia kar oraz wprowadzenia systemowych rozwiązań musi zostać podjęta na szczeblu rządowym. Jak podkreśla prezes KRRM, „aby ratownik medyczny mógł rozpocząć proces udzielania medycznych czynności ratunkowych, musi mieć bezpieczne miejsce pracy i sam musi być bezpieczny.”
Źródła:
- PAP