Ciężka astma eozynofilowa to schorzenie, które znacząco obniża jakość życia, ogranicza aktywność zawodową i społeczną, a w niektórych przypadkach prowadzi do niepełnosprawności. Choć skuteczna terapia biologiczna jest w Polsce dostępna w ramach programu lekowego, korzysta z niej zaledwie 10% pacjentów, którzy mogliby zostać zakwalifikowani. Głównymi przeszkodami są biurokracja, niska wycena procedur medycznych i wyśrubowane kryteria kwalifikacji. Problem wymaga pilnych zmian, aby zapewnić szerszy dostęp do leczenia i poprawić sytuację pacjentów.
Terapia biologiczna w Polsce – program B.44
W Polsce terapia biologiczna dla chorych na ciężką astmę dostępna jest od 2012 roku w ramach programu lekowego B.44. Z założenia ma on poprawić kontrolę choroby u pacjentów, którzy nie reagują na standardowe leczenie. Terapia ta pozwala na zmniejszenie liczby zaostrzeń, hospitalizacji, zapotrzebowania na sterydy systemowe i znaczną poprawę jakości życia.
Profesor Maciej Kupczyk z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi podkreśla:
Przy właściwej kwalifikacji pacjentów mamy wysoki odsetek chorych, którzy dobrze lub bardzo dobrze odpowiadają na terapie biologiczne. Obserwujemy u nich spadek liczby zaostrzeń, mniej hospitalizacji i poprawę kontroli choroby.
Problemy z realizacją programu
Pomimo skuteczności terapii, z programu B.44 korzysta tylko około 4 tys. pacjentów, co stanowi zaledwie 10% potencjalnych beneficjentów. Umowy na realizację programu podpisało 60 ośrodków w Polsce, ale wiele z nich nie wypełnia swoich założeń w zakresie leczenia pacjentów.
Biurokracja i niska wycena procedur
Lekarze podkreślają, że prowadzenie programu lekowego wiąże się z ogromnym obciążeniem biurokratycznym i niedostatecznym finansowaniem. Dr hab. Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, zauważa:
Opieka ambulatoryjna jest słabo wycenioną procedurą. Czas poświęcony pacjentowi z ciężką astmą to nawet godzina, co odpowiada 3-4 wizytom innych chorych. Obsługa pacjenta musi być kompleksowa i uwzględniać inne towarzyszące schorzenia.
Profesor Kupczyk dodaje:
Prowadzenie programu lekowego jest obciążające dla ośrodka. Wymaga olbrzymiej wiedzy medycznej, zaangażowania personelu, a za tym powinno iść odpowiednie finansowanie, którego obecnie nie ma.
Wyśrubowane kryteria kwalifikacji
Barierą są również rygorystyczne kryteria kwalifikacji do programu. Pacjent musi bowiem m.in. wykazać co najmniej dwa zaostrzenia astmy w ciągu roku, stosować wysokie dawki sterydów wziewnych oraz spełnić wysokie progi eozynofilii. Kryteria te wykluczają wielu chorych, którzy mogliby skorzystać z terapii.
Skutki braku leczenia
Nieadekwatny dostęp do terapii biologicznej wiąże się z poważniejszymi powikłaniami ciężkiej astmy, w tym:
- częstymi hospitalizacjami,
- koniecznością nieplanowanych wizyt na SOR,
- znacznym obniżeniem jakości życia,
- wysokim poziomem stresu i objawami depresji u pacjentów.
Dr Piotr Dąbrowiecki zwraca uwagę:
100% chorych uważa, że choroba nie pozwala na normalne życie. Objawy depresyjne lub nerwica występują u od 30 do 50% chorych.
Potrzebne zmiany systemowe
Eksperci są zgodni, że konieczne jest:
- zwiększenie finansowania programów lekowych,
- uproszczenie procedur biurokratycznych,
- rozszerzenie kryteriów kwalifikacji, aby więcej pacjentów mogło skorzystać z leczenia.
Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że odwrócenie piramidy świadczeń zdrowotnych – przeniesienie ciężaru z lecznictwa szpitalnego do ambulatoryjnego – jest jednym z priorytetów resortu. Realizacja tego celu wymaga jednak adekwatnego finansowania.
Źródło:
- Uniwersytet Medyczny w Łodzi
- Prawo.pl