Do skandalicznego zdarzenia doszło na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Piotrkowie Trybunalskim. Lekarz pełniący nocny dyżur został przyłapany na pracy w stanie nietrzeźwości. W wyniku interwencji policji okazało się, że miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Zgłoszenie i interwencja policji
W nocy z piątku na sobotę, 11 stycznia, personel SOR-u zgłosił policji podejrzenie, że jeden z lekarzy dyżurujących na oddziale może znajdować się pod wpływem alkoholu. Jak poinformowała sierżant Edyta Daroch z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim:
Zgłoszenie ze szpitala otrzymaliśmy w nocy 11 stycznia. Dyżurny został powiadomiony, że lekarz pełniący dyżur na SOR może znajdować się pod wpływem alkoholu. Patrol, który został skierowany na miejsce, potwierdził, że 56-letni lekarz jest nietrzeźwy. Alkomat wykazał ponad 1,5 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Zobacz również: Ograniczenie dostępności alkoholu – jakie zmiany są w planach?
Decyzje szpitala i konsekwencje dla lekarza
Lekarz, chirurg, który pracował w piotrkowskim szpitalu od roku na podstawie kontraktu, został natychmiast odsunięty od obowiązków. Rzecznik Szpitala Wojewódzkiego w Piotrkowie Trybunalskim, Bartłomiej Kaźmierczak, oświadczył:
Szpital wyraża dezaprobatę dla takiego traktowania obowiązków przez lekarza. Takie zdarzenie jest karygodne i nie powinno mieć miejsca. W najbliższych dniach dyrekcja podejmie w tej sprawie dalsze działania. Prawdopodobnie szpital zakończy współpracę z tym lekarzem.
Potencjalne zagrożenie dla pacjentów
SOR w Piotrkowie Trybunalskim udziela pomocy ok. stu pacjentom na dobę. Jak poinformowano, w nocy z piątku na sobotę ruch na oddziale jest zwykle większy niż w inne dni tygodnia. Lekarza odsunięto od pracy mniej więcej w połowie dyżuru, ale obecnie trwają ustalenia, czy swoim zachowaniem naraził pacjentów na niebezpieczeństwo.
Sprawdzamy, czy i ilu pacjentów mógł narazić na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Sprawa jest prowadzona pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim
– dodała sierżant Edyta Daroch.
Reakcje i dalsze kroki
Zachowanie 56-letniego lekarza wywołało oburzenie wśród personelu szpitala i pacjentów. Jak podkreśliły władze szpitala, taka sytuacja jest niedopuszczalna i będzie miała swoje konsekwencje, w tym prawdopodobne rozwiązanie umowy z lekarzem. Równolegle sprawą zajmuje się prokuratura, która analizuje, czy doszło do narażenia życia lub zdrowia pacjentów.
Źródła:
- PAP
- niezalezna.pl