Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu podejmuje zdecydowane kroki prawne w obronie swojego dobrego imienia. Powodem jest kontrowersyjny baner zaprezentowany przez aktywistów Fundacji Pro-Prawo do Życia podczas antyaborcyjnej pikiety w centrum miasta. Baner, zawierający zdjęcie szpitala i zarzut, że „zabito w nim 27 dzieci przez aborcję”, wzbudził oburzenie wśród miejskich radnych i samych przedstawicieli placówki. Sprawa ma swój dalszy ciąg – szpital zapowiada postępowanie sądowe w trybie cywilnym i karnym.
Kontrowersyjny baner na toruńskiej starówce
15 marca 2025 roku, podczas Publicznego Różańca na Rynku Staromiejskim w Toruniu, pojawił się baner Fundacji Pro-Prawo do Życia, który wzbudził poważne kontrowersje. Zawierał on wizerunek Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu oraz napis: „W szpitalu w Toruniu zabito w 2024 roku 27 dzieci przez aborcję”. Baner został wyeksponowany w przestrzeni publicznej w czasie modlitwy organizowanej przez grupę „Miriam”.
Informacja ta – choć formalnie oparta na danych pozyskanych z placówki w trybie dostępu do informacji publicznej – została, zdaniem szpitala, użyta w sposób jednoznacznie sugerujący działanie nielegalne i moralnie naganne.
Reakcja szpitala i miejskich radnych
Na sytuację błyskawicznie zareagowały miejskie radne Koalicji Obywatelskiej – Aneta Wierzbowska i Dominika Walichniewicz. Po otrzymaniu informacji o treści baneru, przekazały stosowną dokumentację do dyrekcji szpitala. W odpowiedzi, Wojewódzki Szpital Zespolony na Bielanach skierował formalne pismo do organizatorów pikiety, w tym do Agnieszki Szumilas-Hermanowicz i grupy modlitewnej „Miriam”.
W dokumencie, oprócz wezwania do zaprzestania działań zniesławiających placówkę, szpital informuje o dalszych krokach prawnych:
Jednocześnie informuję Państwa, że szpital wszczął procedurę zmierzająca do wystąpienia na drogę postępowania sądowego (cywilnego i karnego), poszukując w nim ochrony swoich praw przed zniesławieniem, co będzie wiązało się z zadośćuczynieniem pieniężnym oraz związanymi z tym kosztami sądowymi (…) – czytamy w piśmie szpitala.
Granice wolności słowa a odpowiedzialność za przekaz
Choć dane dotyczące liczby aborcji wykonanych w szpitalu zostały udostępnione zgodnie z prawem, sposób ich przedstawienia budzi wątpliwości natury prawnej i etycznej. Baner zawiera stwierdzenie nacechowane emocjonalnie, które – według przedstawicieli placówki – narusza jej dobre imię i wprowadza opinię publiczną w błąd co do charakteru przeprowadzanych zabiegów.
Szpital podkreśla, że wszystkie przypadki terminacji ciąży, do których doszło w 2024 roku, miały miejsce ze ściśle określonych wskazań medycznych, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. Publiczne użycie sformułowania „zabito” nie tylko upraszcza dramatyczne decyzje pacjentek i lekarzy, ale także może prowadzić do stygmatyzacji personelu medycznego oraz utraty zaufania pacjentów.
Szpital będzie walczył o ochronę swojej reputacji
Decyzja o skierowaniu sprawy na drogę sądową to element szerszej strategii obrony reputacji instytucji. Wojewódzki Szpital Zespolony to największa i najbardziej wyspecjalizowana placówka medyczna w regionie kujawsko-pomorskim. W ocenie jego przedstawicieli, działania takie jak prezentacja baneru z 15 marca godzą nie tylko w dobre imię szpitala, ale również w bezpieczeństwo pacjentów i zaufanie do publicznej ochrony zdrowia.
Sprawa może stać się precedensem w dyskusji o granicach działań organizacji pro life w przestrzeni publicznej oraz o odpowiedzialności za sposób przedstawiania informacji, szczególnie w kontekście jednostek publicznych i ochrony zdrowia.
Źródło:
- Nowości