Strona głównaPrawoKampania ważniejsza niż prawa kobiet? Prace nad projektami aborcyjnymi wstrzymane do 18...

Kampania ważniejsza niż prawa kobiet? Prace nad projektami aborcyjnymi wstrzymane do 18 maja

Aktualizacja 31-03-2025 09:32

Udostępnij

Decyzja o zawieszeniu prac nad projektami dotyczącymi zmian w prawie aborcyjnym budzi wiele pytań i wątpliwości. Oficjalnym powodem jest trwająca kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi, jednak źródła polityczne sugerują, że kluczową rolę odegrały obawy o brak poparcia dla tych projektów wśród koalicjantów. Pomimo wcześniejszych zapowiedzi, że prace legislacyjne będą kontynuowane, sprawa została odłożona na okres po 18 maja 2025 roku.

Obawy o wynik wyborów i polityczna kalkulacja

Wśród polityków rządzącej koalicji panuje przekonanie, że spór wokół przepisów aborcyjnych mógłby negatywnie wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich. Jak wskazują rozmówcy Polskiej Agencji Prasowej, koalicjanci obawiają się, że wprowadzenie do debaty publicznej tematu aborcji na tym etapie kampanii mogłoby wywołać podziały i osłabić szanse ich kandydata.

Szefowa komisji nadzwyczajnej ds. projektów aborcyjnych, Dorota Łoboda (KO), potwierdziła, że prace zostały wstrzymane do czasu zmiany prezydenta:

Kampania nie jest dobrym momentem na to, byśmy się o to spierali. Nie chcemy, by nasza praca poszła na marne i by prezydent nam to zawetował na ostatniej prostej 

– podkreśliła w rozmowie z PAP.

Z kolei Katarzyna Piekarska (KO), członkini komisji, zwróciła uwagę na zniecierpliwienie wyborców, którzy liczyli na szybkie zmiany w przepisach.

Rozumiem, że okres wyborczy jest czasem, kiedy trudno jest się porozumieć, zwłaszcza w temacie dla niektórych ciągle kontrowersyjnym, jak aborcja 

– powiedziała Piekarska. 

Musimy tę sprawę dowieźć do końca. W przeciwnym razie część osób, która głosowała na +koalicję 15. października+, po prostu przy kolejnych wyborach parlamentarnych zostanie w domu

-dodała.

Spór między koalicjantami

Nieoficjalnie wiadomo, że wstrzymanie prac było efektem nie tylko strategii wyborczej, ale również wewnętrznych napięć w koalicji. Głównym punktem spornym stała się kwestia dekryminalizacji aborcji.

Z jednej strony, Lewica nalegała na pełną dekryminalizację przerywania ciąży i zniesienie kar za pomoc w przeprowadzeniu aborcji. Z drugiej strony, posłowie PSL i Polski 2050 mieli obawy co do zakresu zmian, w szczególności w kwestii legalności przerywania „cudzej ciąży”.

W efekcie, jak podaje PAP, przewodnicząca komisji Dorota Łoboda nie zwołała posiedzenia w styczniu, choć wcześniej było ono planowane.



Projekty czekają na lepszy moment

Na rozpatrzenie czekają dwa kluczowe projekty:

  • Projekt Lewicy dotyczący częściowej dekryminalizacji przerywania ciąży – przewiduje m.in. zniesienie kar za samodzielną aborcję oraz pomoc w jej przeprowadzeniu.
  • Projekt Trzeciej Drogi – zakłada przywrócenie przepisów obowiązujących przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, który usunął przesłankę embriopatologiczną jako podstawę legalnej aborcji.

Według ustaleń PAP, oba projekty są gotowe i przeszły konsultacje z resortami zdrowia oraz sprawiedliwości, ale nie zostaną poddane pod głosowanie przed wyborami prezydenckimi.

Łoboda zaznaczyła, że decyzja o wstrzymaniu prac była podyktowana także chęcią uniknięcia potencjalnego prezydenckiego weta:

Koalicja Obywatelska stoi na stanowisku, że będziemy czekać na zmianę prezydenta, który da pozytywny impuls do dalszych prac. Zmieni się atmosfera, będzie nam łatwiej z tymi projektami przejść przez Sejm i mieć wsparcie w Pałacu Prezydenckim 

– wyjaśniła.

Polityczne kalkulacje Donalda Tuska

Według nieoficjalnych informacji, premier Donald Tusk odegrał kluczową rolę w decyzji o zawieszeniu prac nad projektami. Jego doradcy mieli sugerować, że forsowanie zmian w trakcie kampanii może zaszkodzić kandydatowi koalicji w wyborach prezydenckich.

Obawy te są uzasadnione, zwłaszcza że w lipcu zeszłego roku projekt dekryminalizacji aborcji nie uzyskał większości w Sejmie. Przeciw zagłosowali posłowie PSL, którzy w tej sprawie byli bliżej stanowiska PiS i Konfederacji.

W tej sytuacji premier miał podjąć decyzję o tym, by nie ryzykować przegranej w wyborach prezydenckich i skupić się na bardziej neutralnych tematach kampanii.

Obecny stan prawa aborcyjnego w Polsce

Na ten moment aborcja w Polsce jest dopuszczalna jedynie w dwóch przypadkach:

  1. Gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety – brak ograniczeń czasowych.
  2. Gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo) – do 12. tygodnia ciąży.

Przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w 2020 roku możliwa była także aborcja w przypadku ciężkich i nieodwracalnych wad płodu, jednak ta przesłanka została usunięta, co wywołało masowe protesty w całym kraju.

Co dalej?

Politycy obozu rządzącego zapewniają, że po wyborach wrócą do prac nad zmianą przepisów. Nie jest jednak jasne, czy uda się osiągnąć kompromis w koalicji i czy nowy prezydent poprze liberalizację prawa aborcyjnego.

Tymczasem działaczki na rzecz praw kobiet i organizacje feministyczne wyrażają niezadowolenie z takiego obrotu sprawy. Oczekują one szybkich działań, a nie politycznych kalkulacji.

Jak zauważyła Katarzyna Piekarska:

Wyborcy, a przede wszystkim wyborczynie, liczą na nas i nie mogą czekać w nieskończoność. Jeśli zawiedziemy ich zaufanie, stracimy ich poparcie przy kolejnych wyborach.

Źródło:

  • PAP
Redakcja Alert Medyczny
Redakcja Alert Medyczny
Alert Medyczny to źródło najświeższych informacji i fachowych analiz, stworzone z myślą o profesjonalistach działających w branży medycznej i farmaceutycznej.

Ważne tematy

Trzymaj rękę na pulsie. Zapisz się na newsletter.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Więcej aktualności