W związku z doniesieniami o planowanym odwołaniu Marioli Marchewki ze stanowiska dyrektora Szpitala Miejskiego im. Gabriela Narutowicza w Krakowie, ordynatorzy i kierownicy oddziałów tej placówki wystosowali list otwarty do prezydenta miasta, Aleksandra Miszalskiego. W piśmie zdecydowanie wyrażają swój sprzeciw wobec decyzji, która – według nich – zagraża stabilności szpitala i demotywuje zespół, który od roku podejmuje działania naprawcze po latach złego zarządzania.
Trudna sytuacja finansowa nie jest winą obecnej dyrekcji
Zadłużenie szpitala im. Narutowicza, które sięga obecnie ok. 160 milionów złotych, jest – jak podkreślają pracownicy – efektem decyzji poprzedniej administracji. Szpital zmaga się z egzekucjami komorniczymi, a konta placówki są zajęte przez ponad 130 wierzycieli.
Ta tragiczna sytuacja finansowa nie jest winą obecnej dyrekcji. Długi są efektem złego zarządzania poprzedniej administracji. Od prawie roku, odkąd funkcję dyrektora objęła Pani Mariola Marchewka, wspólnie staramy się ratować szpital przed upadłością. Podejmowane działania już przynoszą efekty – zadłużenie nie rośnie, spłacane są zobowiązania, a szpital nadal cieszy się renomą wśród mieszkańców Krakowa – piszą autorzy listu.
Dyrektorka doceniana za skuteczność, zaangażowanie i autorytet
W liście ordynatorzy podkreślają, że Mariola Marchewka zdołała w krótkim czasie odbudować zaufanie pracowników i wprowadzić atmosferę współpracy. Udało jej się również pozyskać nowych specjalistów i poprawić jakość opieki medycznej.
Podczas zaledwie rocznej pracy Pani Dyrektor wykazała się skutecznością i zaangażowaniem. Dzięki jej działaniom szpital odzyskuje stopniowo stabilność ekonomiczną, umożliwiającą jego codzienne funkcjonowanie – zaznaczają.
Dodają również:
Pani Dyrektor udało się przyciągnąć do szpitala wybitnych specjalistów medycznych, których wiedza i doświadczenie znacząco wpłynęły na jakość świadczonych usług i bezpieczeństwo pacjentów. Równie ważne jest dla nas to, że Pani Dyrektor cieszy się zaufaniem i szacunkiem zespołu.
Obawy o skutki zmiany na stanowisku dyrektora
W opinii autorów listu, ewentualne odwołanie Marioli Marchewki może mieć poważne konsekwencje – nie tylko personalne, ale również organizacyjne. Wskazują, że grozi to odpływem kadry i osłabieniem efektów dotychczasowych działań naprawczych.
Zmiana kierownictwa może skutkować odpływem kluczowej kadry do innych placówek medycznych – ostrzegają.
Wskazują także na zakończony niedawno proces akredytacyjny, który – jak wynika ze wstępnych informacji – zakończył się dla szpitala pozytywnie, co jest dowodem na sprawność działania obecnej dyrekcji mimo bardzo trudnych warunków.
Wezwanie do wsparcia i współpracy zamiast destabilizacji
Pracownicy szpitala apelują do prezydenta Krakowa o przecięcie spekulacji personalnych i udzielenie realnego wsparcia instytucji, która wciąż może pełnić ważną rolę w systemie ochrony zdrowia w mieście.
Podkreślamy, że stabilność zarządzania oraz kontynuacja i rozwój obecnej strategii są kluczowe dla dalszego rozwoju naszej placówki – napisali sygnatariusze.
Ich zdaniem dalsza współpraca z Mariolą Marchewką oraz szybkie decyzje w sprawie finansowania są jedyną szansą na przetrwanie szpitala i zabezpieczenie opieki medycznej dla mieszkańców Krakowa.
List otwarty ordynatorów Szpitala im. Narutowicza to nie tylko wyraz poparcia dla Marioli Marchewki, ale także apel o odpowiedzialność i stabilność w zarządzaniu publiczną placówką medyczną. W obliczu kryzysu finansowego, zamiast szukać winnych wśród obecnego kierownictwa, lekarze wzywają do konstruktywnego dialogu i wspólnych działań naprawczych.
Źródło:
- lovekrakow.pl