Uniwersytet Medyczny w Łodzi ponownie znalazł się w centrum skandalu. Jak donosi Gazeta Wyborcza, studenci kierunku medycznego w języku angielskim mieli potajemnie fotografować zwłoki podczas zajęć z anatomii, a następnie rozpowszechniać te zdjęcia w internecie. Na fotografiach miały znajdować się fragmenty ciał, a w niektórych przypadkach można było rozpoznać twarze zmarłych. To rażące naruszenie zarówno zasad etyki lekarskiej, jak i regulaminu uczelni, wywołując oburzenie w środowisku akademickim i medycznym.
Jak sprawa wyszła na jaw?
Afera ujrzała światło dzienne po anonimowym zgłoszeniu skierowanym do mediów i władz uczelni. Informator dostarczył “Gazecie Wyborczej” screeny korespondencji oraz nazwiska studentów, którzy mieli brać udział w procederze. Uniwersytet potwierdził, że osoby o wskazanych personaliach rzeczywiście studiują medycynę w języku angielskim.
Zgłoszenie zawierało dowody w postaci zdjęć przedstawiających m.in.:
- język z otaczającymi go strukturami anatomicznymi,
- głowę oraz fragmenty ramion ułożone na niebieskiej folii,
- czaszkę trzymaną w dłoniach,
- opony mózgowe.
Najbardziej bulwersujący jest fakt, że na niektórych fotografiach widać było twarze osób, których ciała zostały przekazane uczelni w celach dydaktycznych.
- https://alertmedyczny.pl/lepsza-opieka-blizej-pacjenta-szpitale-w-kartuzach-i-tczewie-we-wspolpracy-z-gumed-i-uck/
Rażące naruszenie zasad etyki i zaufania
Osoba, która zgłosiła sprawę, zwróciła uwagę na jej moralny i etyczny wymiar. Podkreśliła, że rozpowszechnianie zdjęć zwłok jest skandaliczną zdradą zaufania i dramatem dla rodzin, które przekazały ciała bliskich na potrzeby nauki.
Rodziny ofiar oddały ciała z nadzieją, że przysłużą się edukacji medycznej, a nie staną się przedmiotem sensacji w internecie – zauważył sygnalista.
Uczelniany regulamin surowo zabrania fotografowania i rozpowszechniania materiałów z zajęć anatomii. Według informatora administracja Uniwersytetu Medycznego w Łodzi nie podjęła żadnych działań wobec winnych, a studenci rzekomo nadal uczestniczą w zajęciach.
https://alertmedyczny.pl/szpital-mswia-i-politechnika-rzeszowska-lacza-sily-nowe-mozliwosci-dla-studentow-i-naukowcow/
Reakcja uczelni
Rzeczniczka Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Joanna Orłowska, zapewniła w rozmowie z Gazetą Wyborczą, że sprawa zostanie dokładnie zbadana:
Szkoła bardzo poważnie podchodzi do wszelkich doniesień o możliwym znieważeniu zwłok. Do tej pory nie mieliśmy sygnałów w tej sprawie. Pierwsze zawiadomienie wpłynęło 7 marca – powiedziała Orłowska.
Podkreśliła także, że uczelnia przestrzega procedur i nie mogła natychmiastowo podjąć działań dyscyplinarnych. Śledztwo w tej sprawie miało rozpocząć się od 8 marca. Rzeczniczka zaznaczyła również, że studenci są uczulani na konieczność szacunku wobec zwłok i szczątków ludzkich.
Na tym etapie uczelnia nie przesądza jeszcze, czy zdjęcia faktycznie zostały wykonane na jej terenie, ani w jakim celu były rozpowszechniane.
To nie pierwszy taki incydent na tej uczelni
Historia Uniwersytetu Medycznego w Łodzi zna już przypadki budzące kontrowersje w zakresie traktowania zwłok:
- W 2009 roku media obiegło zdjęcie studentki, która pozowała ze zwłokami w prosektorium. Otrzymała ona naganę z wpisem do akt, jednak prokuratura umorzyła postępowanie, uznając, że w ręku trzymała preparat zawierający szczątki, a nie same zwłoki.
- W 2019 roku ujawniono, że lekarze z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi w 2011 roku przeprowadzali eksperymenty balistyczne na ludzkich ciałach. Badania odbyły się za zgodą komisji bioetycznej, a prokuratura nie dopatrzyła się w nich manifestacji pogardy dla zwłok.
Joanna Orłowska zwróciła uwagę na nieprecyzyjne definicje zwłok i szczątków w polskim prawie, co budzi problemy interpretacyjne w tego typu sprawach.
Reputacja uczelni zagrożona
Sprawa z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi odbiła się szerokim echem w środowisku medycznym i akademickim. Podważa zaufanie do edukacji medycznej oraz stawia pod znakiem zapytania procedury kontroli nad etyką studiów.
Sygnalista ostrzegł, że brak reakcji władz uczelni może doprowadzić do utraty jej prestiżu:
To skandal, który podważa wizerunek Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Jeśli winni nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, szkoła utraci zaufanie studentów i opinii publicznej – dodał informator.
Czy uczelnia rzeczywiście wyciągnie konsekwencje wobec osób zaangażowanych w skandal? Oczekuje się, że władze Uniwersytetu Medycznego w Łodzi podejmą zdecydowane działania w celu ochrony etyki akademickiej i godności osób, które oddały swoje ciała w służbie nauki.
Źródło:
- Gazeta Wyborcza
- Rynek Zdrowia