Od maja do grudnia 2024 roku w Polsce farmaceuci wystawili ponad 10 tys. recept na pigułki „dzień po”. To efekt pilotażowego programu ułatwiającego dostęp do antykoncepcji awaryjnej, który został uruchomiony przez Narodowy Fundusz Zdrowia na zlecenie Ministerstwa Zdrowia. Program ten pozwala pacjentkom uzyskać receptę w aptekach, jednak rozwiązanie to wzbudza kontrowersje i pozostaje dalekie od ideału.
Pilotażowy program zamiast ustawy
Wprowadzenie programu pilotażowego to efekt zablokowania przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy znoszącej obowiązek posiadania recepty na pigułkę „dzień po”. Ustawa ta, która była jednym z punktów wyborczych Koalicji Obywatelskiej, miała umożliwić zakup antykoncepcji awaryjnej bez recepty dla osób powyżej 15. roku życia. Prezydent wyraził jednak sprzeciw, argumentując, że rodzice powinni wyrażać zgodę na stosowanie takich środków przez niepełnoletnie osoby.
Minister zdrowia Izabela Leszczyna zdecydowała się jednak obejść ten problem, uruchamiając pilotażowy program dla aptek. Działa on od maja 2024 roku i ma potrwać do końca czerwca 2026 roku. W jego ramach farmaceuci mogą wystawiać recepty na antykoncepcję awaryjną po przeprowadzeniu wywiadu z pacjentką.
Recepty w liczbach – kto korzysta z programu?
Od początku działania programu farmaceuci wystawili 10 830 recept na pigułki „dzień po”. Zdecydowanie najwięcej z nich wystawiono pacjentkom w wieku 20-29 lat (4031 recept). Kolejne grupy wiekowe to kobiety w wieku 30-39 lat (3893 recepty) oraz 40-49 lat (3128 recept).
Znacznie rzadziej z programu korzystały nastolatki – pacjentki w wieku 15-19 lat otrzymały 1635 recept. Kobiety w wieku 50-59 lat uzyskały 316 recept, a tylko cztery recepty wystawiono pacjentkom 60+.
Geograficznie najwięcej recept wystawiono w województwach mazowieckim, śląskim, wielkopolskim, małopolskim i pomorskim, a najmniej w opolskim, świętokrzyskim i lubuskim.
Koszty programu i zasady działania
Apteki biorące udział w pilotażu (ok. 1300 na 12 tysięcy aptek w Polsce) otrzymują od NFZ 50 zł za przeprowadzenie wywiadu z pacjentką i wystawienie recepty. Od maja do września 2024 roku NFZ wydał na ten cel ponad 335 tysięcy złotych.
Sama pigułka kosztuje od 70 do 135 zł, a koszt ten ponosi pacjentka. Możliwość skorzystania z programu jest ograniczona do jednej recepty miesięcznie.
Kontrowersje wokół pilotażu
Program wzbudza mieszane opinie. Minister Izabela Leszczyna przyznała, że jest to rozwiązanie kompromisowe, które ma działać do czasu wyboru nowego prezydenta. Podkreśliła jednak, że mimo ograniczeń jest to krok w stronę ułatwienia dostępu do antykoncepcji awaryjnej.
Przy czym samorządy lekarski i aptekarski zgłaszają wątpliwości co do legalności rozwiązania, szczególnie w kontekście zakupu pigułek przez osoby niepełnoletnie. Farmaceuci wymagają od nich zgody rodzica, co pozostaje w sprzeczności z pierwotnymi założeniami programu.
Pilotaż a dane rynkowe
Z danych firmy PEX wynika, że recepty wystawione w ramach pilotażu stanowią niewielką część wszystkich recept na pigułki „dzień po”. Przykładowo, w czerwcu 2024 roku w polskich aptekach sprzedano 16,3 tysiąca takich tabletek. Ministerstwo Zdrowia szacuje, że rocznie w Polsce realizowanych jest od 250 do 300 tys. recept na antykoncepcję awaryjną.
Plany na przyszłość
Obecnie Ministerstwo Zdrowia pracuje nad regulacjami, które umożliwiłyby osobom w wieku 15-17 lat samodzielne korzystanie z konsultacji ginekologicznych i antykoncepcji. Zmiana ta, postulowana przez organizacje kobiece, ma dostosować przepisy do obowiązującego w Polsce wieku przyzwolenia na aktywność seksualną, wynoszącego 15 lat.
Pilotażowy program dotyczący pigułek „dzień po” jest próbą złagodzenia barier w dostępie do antykoncepcji awaryjnej. Choć nieidealny, stanowi krok w stronę większej dostępności, szczególnie dla kobiet z ograniczonym dostępem do lekarzy. Jego efekty mogą być punktem wyjścia do dalszych zmian legislacyjnych i organizacyjnych.
Źródło:
- PAP