Już w 2026 roku na chińskim rynku ma pojawić się pierwszy na świecie humanoidalny robot surogatka, zdolny do donoszenia ludzkiej ciąży – od zapłodnienia aż po poród. Twórcy projektu, kierowani przez dr. Zhanga Qifenga z Uniwersytetu Technologicznego Nanyang oraz firmę Kaiwa Robot Technology, przekonują, że urządzenie może stanowić odpowiedź na dramatyczny kryzys demograficzny w Państwie Środka. Choć technologia stanowi niewątpliwy przełom, budzi ona jednocześnie ogromne kontrowersje etyczne i prawne, zarówno w Chinach, jak i na świecie.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak działa humanoidalny robot surogatka i czym różni się od inkubatora.
- Dlaczego Chiny inwestują w technologię sztucznej macicy jako odpowiedź na kryzys demograficzny.
- Jakie kontrowersje etyczne budzi projekt robo-matki.
- Ile kosztuje i kiedy trafi na rynek pierwszy robot zdolny do donoszenia ludzkiej ciąży.
Humanoidalny robot z funkcją sztucznej macicy
System opracowany przez chińskich naukowców to nie tylko zaawansowany inkubator. To pełnoprawny humanoidalny robot, w którego module brzusznym zintegrowano sztuczną macicę. Technologia umożliwia symulację całego procesu ciąży – od momentu implantacji zarodka, przez rozwój płodu, aż po samodzielny poród.
Robot utrzymuje płód w sztucznym płynie owodniowym i dostarcza mu niezbędne składniki odżywcze za pomocą specjalnych przewodów. Zespół badawczy podkreśla, że system przeszedł już z powodzeniem testy na zwierzętach. Podobne eksperymenty prowadzili wcześniej również naukowcy z USA – w 2017 roku w szpitalu w Filadelfii hodowano wcześniaki jagniąt w tzw. biotorbie.
Komercjalizacja i cena robo-surogatki
Jak zapowiedzieli twórcy podczas Światowej Konferencji Robotyki 2025 w Pekinie, robo-surogatka zostanie wprowadzona na rynek w 2026 roku. Cena urządzenia została ustalona na około 100 tys. juanów, czyli ok. 14 tys. dolarów. Technologia ma być dostępna komercyjnie i skierowana m.in. do kobiet, które z powodów zdrowotnych, zawodowych lub osobistych nie mogą lub nie chcą przechodzić przez tradycyjną ciążę.
Autorzy projektu zaznaczają, że rozwiązanie to może również stanowić wsparcie dla par zmagających się z niepłodnością, dla których in vitro jest niewystarczające lub nieskuteczne.
Wiele rodzin wydaje ogromne pieniądze na sztuczne zapłodnienie, często bez powodzenia. Rozwój robota do ciąży to wkład w dobro społeczne – napisał jeden z internautów.
Chiny liderem w rozwoju robotyki
Wprowadzenie robo-surogatki następuje w przełomowym momencie dla Chin – kraj notuje najniższy od 60 lat wskaźnik urodzeń. W 2023 roku urodziło się tam 9,54 mln dzieci – o połowę mniej niż jeszcze w 2016 roku. Mimo odejścia od polityki jednego dziecka ponad dekadę temu, liczby nie uległy poprawie.
Rozwój robotyki został uznany przez rząd w Pekinie za strategiczny priorytet narodowy. W 2024 roku aż dwie trzecie światowych zgłoszeń patentowych dotyczących robotów pochodziło z Chin. Chiński sektor robotyki osiągnął przychody rzędu 33,5 mld dolarów, a tylko w pierwszej połowie roku wyprodukowano 370 tys. robotów przemysłowych.
Technologie takie jak humanoidalna surogatka mają nie tylko wspierać gospodarkę, ale również stanowić odpowiedź na najpoważniejsze wyzwania społeczne – w tym kryzys demograficzny.
Etyczne i prawne dylematy
Mimo że projekt zapowiada przełom w dziedzinie reprodukcji wspomaganej, budzi też wiele pytań i kontrowersji. Międzynarodowe przepisy zakazują eksperymentów na ludzkich embrionach po 14. dniu rozwoju, co stanowi poważną barierę prawną dla wdrożenia technologii.
Twórcy urządzenia prowadzą obecnie rozmowy z władzami prowincji Guangdong, aby opracować odpowiednie ramy legislacyjne. W chińskich mediach społecznościowych, takich jak Weibo, temat robo-surogatki wywołał już burzliwą debatę i ponad 100 mln wyświetleń.
Krytycy ostrzegają, że technologia może prowadzić do dehumanizacji ciąży i marginalizacji kobiet w procesie reprodukcji.
Sztuczne macice mogą prowadzić do patologizacji ciąży i odbierać kobietom poczucie spełnienia i wyjątkowości związanej z macierzyństwem – alarmowali już w 2022 roku naukowcy z The Children’s Hospital of Philadelphia.
Przyszłość narodzin bez udziału kobiet?
Wielu ekspertów obawia się, że technologia sztucznej macicy i robotów do rodzenia dzieci może zmienić definicję rodzicielstwa i relacji międzyludzkich. Nie podano jeszcze szczegółów dotyczących procesu zapłodnienia, pobierania komórek jajowych czy implantacji zarodka w sztucznej macicy, co dodatkowo pogłębia niepokój opinii publicznej.
Z drugiej strony, zwolennicy podkreślają, że urządzenie może przynieść realne korzyści społeczne – zarówno pod względem zdrowotnym, jak i psychologicznym. Zwłaszcza dla kobiet, które nie są w stanie przejść ciąży z powodów medycznych, może to być jedyna droga do posiadania biologicznego potomstwa.
Obecnie brak jest potwierdzonych i wiarygodnych informacji na temat projektu. Firma Kaiwa Robot Technology nie zaprezentowała prototypu, nie udzieliła odpowiedzi na pytania dotyczące procesu zapłodnienia ani nie wyjaśniła, w jaki sposób miałoby następować dostarczanie składników odżywczych do sztucznego łona matki.
Główne wnioski
- Chińscy naukowcy opracowali robota surogatkę ze sztuczną macicą, który ma umożliwiać donoszenie ciąży od zapłodnienia aż do porodu.
- Prototyp urządzenia ma trafić na rynek w 2026 roku, a jego cena ma wynosić około 100 tys. juanów, czyli ok. 14 tys. dol.
- Projekt budzi poważne kontrowersje etyczne, m.in. w związku z brakiem kontaktu płodu z matką, sposobem zapłodnienia oraz granicami eksperymentów na ludzkich embrionach.
- Technologia ma stanowić odpowiedź na kryzys demograficzny w Chinach, gdzie wskaźnik urodzeń spadł do najniższego poziomu od 60 lat.
Źródło:
- opracowanie własne, NDTV, Energy Reporters, RMF24