Dostęp do podstawowych leków – środków niezbędnych do ratowania zdrowia i życia – to fundament sprawiedliwego systemu ochrony zdrowia. Jednak globalna analiza 549 leków z listy WHO ujawnia poważne dysproporcje. Wbrew intuicji, bogate kraje – choć płacą wyższe ceny katalogowe – realnie obciążają pacjentów w znacznie mniejszym stopniu niż kraje o niższych dochodach. Wyniki opublikowane w JAMA Health Forum pokazują, że problem nie tkwi wyłącznie w cenie, ale w relacji między nią, a siłą nabywczą mieszkańców.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego kraje bogate płacą wyższe ceny katalogowe za leki, ale realnie ponoszą niższe koszty dzięki sile nabywczej.
- Jak wygląda dostępność i przystępność cenowa podstawowych leków w różnych regionach świata.
- Ile dni pracy potrzeba w krajach o niskich dochodach, by zapłacić za leczenie kluczowymi lekami.
- Jakie globalne strategie mogą poprawić dostępność i uczynić ceny leków bardziej sprawiedliwymi.
Nominalna cena leku to nie wszystko
Analiza objęła dane z 72 rynków na całym świecie, obejmując 87 krajów. Uwzględniono ceny katalogowe – czyli te ustalane przez producentów przed rabatami, refundacją czy interwencją systemów ubezpieczeniowych. Wyniki były zaskakujące:
- Kraje europejskie wydały najwięcej – około 167 euro na mieszkańca rocznie, przy czym Niemcy miały najwyższą dostępność leków (438 z 549 analizowanych).
- Regiony takie jak Afryka czy Azja Południowo-Wschodnia wydały najmniej – zaledwie 6–7 euro na mieszkańca, ale dostępność była znacząco niższa.
- Argentyna i USA miały jedne z najwyższych nominalnych cen leków – odpowiednio 5,8x i 3x więcej niż Niemcy.
Jednak same liczby nie mówią wszystkiego. Aby lepiej ocenić przystępność cenową, badacze dostosowali ceny do parytetu siły nabywczej (PPP). Okazało się, że w wielu krajach rozwijających się, mimo niższych cen nominalnych, realne koszty leków są znacznie wyższe z punktu widzenia przeciętnego obywatela.
Gdy kilka tabletek kosztuje tygodnie pracy
Badacze obliczyli, ile dni pracy przy minimalnym wynagrodzeniu potrzeba, by sfinansować miesięczną terapię wybranymi lekami. Wyniki są alarmujące:
- W Indiach, by zakupić miesięczną dawkę leku tenofowir dizoproksylu (stosowanego m.in. w terapii HIV i WZW B), potrzeba ok. 10 dni pracy.
- W przypadku paklitakselu, stosowanego w chemioterapii, mieszkańcy krajów o niskich dochodach muszą przepracować niemal 6 tygodni na jedną miesięczną dawkę.
Tymczasem w krajach o wysokich dochodach te same leki są dostępne niemal natychmiast – często bezpłatnie lub z symboliczną dopłatą dzięki systemom refundacyjnym.
Jak podkreślają autorzy badania:
Niektóre biedniejsze kraje borykają się z większym obciążeniem kosztami leków, nawet jeśli cena tego samego leku jest niższa w porównaniu z bogatszymi krajami.
Ceny, które nie oddają rzeczywistości
Dane wykazały pozytywną korelację między poziomem PKB per capita, a nominalnymi cenami leków (R = 0,30; P = 0,01). Jednak po uwzględnieniu siły nabywczej, relacja ta się odwraca: kraje bogatsze realnie płacą mniej (R = –0,35; P = 0,003).
Na przykład:
- Liban miał ceny na poziomie 18,1% tych z Niemiec, ale z uwagi na niższą siłę nabywczą, dostępność leków była dramatycznie niższa.
- Pakistan, mimo jednych z najniższych cen nominalnych, po uwzględnieniu PPP plasuje się w połowie globalnego rankingu kosztów.
- USA pozostają globalnym rekordzistą w cenach nominalnych – z indeksami kilkakrotnie wyższymi niż Niemcy, nawet po uwzględnieniu rabatów.
Problem polityki cenowej i nierówności systemowych
Badanie zwraca uwagę nie tylko na kwestie ekonomiczne, ale również na braki w polityce lekowej wielu krajów rozwijających się. W przeciwieństwie do państw bogatych, które mają mechanizmy kontroli cen, refundacji i silne instytucje negocjujące z firmami farmaceutycznymi, wiele krajów o niskich i średnich dochodach zmuszone jest płacić więcej lub polegać na imporcie leków w mniej korzystnych warunkach.
Dodatkowym problemem są niskie płace minimalne, które powodują, że nawet tanie leki są poza zasięgiem najuboższych.
Przepaść w dostępności
Z 549 leków analizowanych przez naukowców, żaden kraj nie miał w pełni dostępnych wszystkich. Rozpiętość była ogromna – od 438 leków w Niemczech do zaledwie 225 w Kuwejcie. W 33 krajach europejskich średnia dostępność wynosiła 367 produktów.
Niepokojący jest również udział leków generycznych – choć stanowią one 70% wolumenu sprzedaży, to pod względem wartości rynek zdominowany jest przez leki markowe, co wpływa na końcowe koszty terapii.
Potrzebne globalne działania
Eksperci podkreślają konieczność opracowania strategii promujących sprawiedliwe ceny leków i poprawiających dostępność cenową. Jednym z rozwiązań może być:
- wspólne negocjowanie cen przez grupy państw,
- zwiększenie przejrzystości polityki cenowej,
- promowanie licencji przymusowych i porozumień w ramach Medicines Patent Pool,
- rozwój lokalnej produkcji leków generycznych.
Jak wskazuje badanie:
Wyniki pokazują, że chociaż leki mogą mieć niższą cenę nominalną w krajach o niskich i średnich dochodach, to nadal mogą być mniej przystępne cenowo, biorąc pod uwagę siłę nabywczą lokalnych walut.
Równość w dostępie to więcej niż cena
Publikacja w JAMA Health Forum obnaża głęboko zakorzenione nierówności w globalnym dostępie do leków podstawowych. Wbrew pozorom to nie bogate kraje „przepłacają” – to biedniejsze ponoszą relatywnie wyższe koszty i zmuszone są często rezygnować z leczenia z powodów finansowych.
Bez systemowych rozwiązań i międzynarodowej solidarności w zakresie polityki lekowej, podstawowe prawo do leczenia nadal pozostanie dla milionów ludzi dobrem luksusowym. To, ile kosztuje lek, nie mówi nam jeszcze, ile kosztuje zdrowie.
👉 Wyniki oraz opis badań znajdziesz pod TYM LINKIEM
Główne wnioski
- Kraje europejskie wydają najwięcej na podstawowe leki – średnio 167 euro na osobę rocznie, ale po uwzględnieniu siły nabywczej realnie płacą mniej.
- W biedniejszych krajach pacjenci ponoszą większe obciążenie finansowe, mimo niższych cen nominalnych – np. w Indiach 10 dni pracy za terapię HIV.
- USA i Argentyna mają jedne z najwyższych cen leków w ujęciu skorygowanym o siłę nabywczą – nawet do 6 razy więcej niż Niemcy.
- Żaden kraj nie zapewnia pełnej dostępności wszystkich leków z listy WHO, co wskazuje na potrzebę globalnej reformy systemu cenowego i dystrybucji leków.
Źródło:
- opracowanie własne, JAMA Health, euronews.